Z czego Polska słynęła w calej Europie? Z gościnności. To nie przesada. Na naszych ziemiach osiedlali się uchodźcy z całej Europy. Wśród nich byli Holendrzy zwani olendrami. Swoje wsie zakładali w Wielkopolsce. Jak mieszkali i gospodarowali, dowiedzieć się można podczas wizytyw Skansenie Budownictwa Ludowego Zachodniej Wielkopolski w Wolsztynie. Stoi tam olenderska chałupa, stodoła i wiatrak.

Do skansenu turystów dowozi parowóz, niewiele młodszy od drewnianych zabytków. Ponad sto lat temu, kiedy na wsi życie upływało w sielskiej atmosferze, w miastach wrzała rewolucja przemysłowa. Budowano szlaki kolejowe, po których w klębach pary toczyły się lokomotywy. Dziś pozostała tylko jedna trasa, na której parowe cuda technilci odbywają kursy w ruchu planowym. Codziennie z parowozowni w Wolsztynie rusza skład retro. Po dwóch godzinach dojeżdża do Poznania, po paru godzinach rusza w drogę powrotną. Na macierzystej stacji w Wolsztynie specjalne żurawie uzupełniają wodę w kotle ciuchci. Chwilę to trwa, bo pojazd potrzebuje 25 tysięcy litrów wody. Następnie lokomotywa majestatycznie wjeżdża na obrotnicę i z powrotem ustawia się na torach. Cały spektakl rozgrywa się w kłębach dymu, bo piec parowozu musi pracować non stop przez 30 dni.

W Wolsztyńskim skansenie kolejowym stoi wiele starych lokomotyw, drezyn, wagonów pasażerskich i towarowych, ale gwiazdą parowozowni jest pośpieszna lokomotywa o nazwie "Piękna Helena". Staruszka rozpędza się do 130 km na godzinę, co nawet dziś jest świetnym wynikiem. Wzbudza okrzyki zachwytu, ile razy pojawi się na torach. A jej wielbiciele przyjeżdżają tu z calej Europy. Przejażdżka starą lokomotywą z pewnością bedzię niezapomnianym przeżyciem.

Wiecej informacji na stronie muzea-wolsztyn.com.pl oraz www.parowozowniawolsztyn.pl